czwartek, 21 stycznia 2016

anticlericall!


W moim pojęciu zło w kościele to nie tylko przypadki dewiacji, nałogów, pazerności, politykierstwa, pogardy, mowy nienawiści itp, czyli tego wszystkiego, od czego kościół próbuje się odciąć lub co stara się zatuszować, ale także, jeżeli nie przede wszystkim, większość tego, co księżą robią działając zgodnie z oczekiwaniami kościoła, wypełniając jego misje i własne powołanie.

Zło widzę w postawie, która każe księżom (i wszystkim innym zawodowym kapłanom) przez całe życie mówić ludziom, że coś jest niepodważalną prawdą, faktem, czymś, czym powinniśmy się kierować w życiu, na podstawie czego i w oparciu o co, powinniśmy podejmować wszelkie decyzje, a na potwierdzenie czego nie posiadają żadnego empirycznego, ani nawet logicznego dowodu.

Czy z propagowania czegoś, co jest oparte jedynie na infantylnym myśleniu życzeniowym, z obiecywania rzeczy, na które nie mają wpływu, których w żaden sposób nie są w stanie zagwarantować - chłopcy nie powinni w końcu wyrastać, a potem nawet się tego wstydzić?

...

Chcecie wierzyć drodzy księża, wierzcie, zwalczajcie własne wątpliwości i dalej, mocniej wierzcie. Nikt wam tego nie zabrania. Nikt nie próbuje zmusić Was do porzucenia wiary. Chcecie głosić słowo boże? Głoście. Róbcie to we własnych kościołach choćby i 24 godziny na dobę.

Ale, skoro Wam nikt nic siłą nie narzuca, czy Wy również nie moglibyście się od tego powstrzymać? Czy nie powinniście świecić przykładem? Czy, za reklamę własnej działalności, nie powinniście płacić tak jak robią to wszyscy inni? Czy od zysków nie powinniście odprowadzać podatków?Dlaczego tam gdzie Wasi wyznawcy i tak stanowią większość, na utrzymanie Was i Waszej propagandy w szkołach, mediach i całej przestrzeni publicznej, łożyć muszą wszyscy obywatele bez względu na wyznanie i światopogląd? Czy to jest uczciwe? Dlaczego nie wystarczają Wam datki wiernych? Czy w ten sposób przypadkiem nie łamiecie aż dwóch własnych przykazań, nie tylko pożądając, ale i kradnąc z portfela bliźniego rzeczy, które jego są? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz